
- Żyj! - krzyknęła nadzieja. Życie odparło cicho: - Bez ...
- Żyj! - krzyknęła nadzieja.
Życie odparło cicho:
- Bez Ciebie nie potrafię.
Nadzieja, matko uczuć! Czy to ty rodziłaś wszystko na świecie, czy wszystko, co żyje, to tylko ty jesteś?
Można żyć prawie bez wszystkiego, tylko nie da się żyć bez nadziei. Nadzieja to przeświadczenie, że coś ma sens, niezależnie od tego, jak to się kończy.
Nadzieja jest jak droga w lesie. Na początku nie ma jej wcale, a potem powstaje tam, gdzie ludzie chodzą często.
Nadzieja jest pięknym widzem, lustrzanym odbiciem tego, co pragniemy. Własne marzenia są gwiazdami, które prowadzą nas do przyszłości. Gdyby nie było nadziei, nasz świat byłby miejscem ciemności.
Istnieją pytania, które lepiej pozostawić bez odpowiedzi.
Gdyby nadzieja była rzeczą konkretną i rzeczywistą, gdyby można było ją dotknąć palcami, przekręcić w dłoni, sprawdzić jej kształt, zapach, wagę - co wtedy poczynilibyśmy z tą nadzieją?
Nadzieja to ogień, który nigdy nie wygasa, choćby wichura próbowała go ugasić. To promyk światła, który zawsze będzie się przebijać przez mroki życia.
Niestety, ta pełna nadziei znajomość nim zapuściła korzenie, uschła.
Nadzieja to bardzo dziwna rzecz. To jak wątek na krawędzi wysokiej skarpy. Nie dużo tam miejsca, ale zawsze można się na nim utrzymać.
Nadzieja jest jak gwiazda - choć mogę jej nie zobaczyć, jest jednak zawsze nad moją głową, zawsze skądkolwiek pochodzę, zawsze gdziekolwiek idę.