Nadzieja jest jak droga w kraju, gdzie nie było drogi. Właśnie dlatego, że ktoś poszedł tam, powstała droga.
Gdyby nadzieja była rzeczą konkretną i rzeczywistą, gdyby można było ją dotknąć palcami, przekręcić w dłoni, sprawdzić jej kształt, zapach, wagę - co wtedy poczynilibyśmy z tą nadzieją?
Rozpacz to szukanie nadziei tam, gdzie nie można jej znaleźć.
(...) woda życia może lać się jednocześnie na dwa młyny: nadziei i żalu.
Nadzieja, to wytrzymałość na przysłość. To odmowa schylenia głowy. To krocząca z nami przez ciemności, pochodnia, której nie zdoła zgasić najciemniejsza noc.
Nie ma nadziei dla tego, kto się jej trzyma, nadzieja przyciąga przyszłość, jaśniej świeci na bezradna ciało... Jeśli nadzieja umiera, umiejmy obudzić ją na nowo.
Szłam, pełna nadziei, a nadzieja to wielka siła.
Spojrzał na mnie, w jego oczach było więcej bólu niż w moim sercu.
Nadzieja to dobry śniadanie, ale zły obiad. Zbyt długo na nią czekamy, zbyt wiele od niej oczekujemy, a kiedy już nadchodzi, zazwyczaj jest już za późno.
Nadzieja jest niczym klucz w kieszeni. Mamy go zawsze przy sobie, a kiedy potrzebujemy otworzyć drzwi do szczęścia, zawsze go znajdziemy.
