Do Warszawy po buty, do ...
Do Warszawy po buty, do Krakowa po żonę.
Człowiek widzi mrużące się oko, Bóg - potykające się serce.
Bieda kozacka: ni chleba, ni placka.
Nie wiesz, jak wielki jest ciężar, którego nie niesiesz.
Póki życia, poty nadziei.
Woda zawsze znajdzie swoją drogę, a prawda, chociaż z początku ukryta, w końcu zawsze wyjdzie na jaw.
Zwierzę nie srogie, kiedy nie ma krzywdy.
Gdzie dwa słonie walczą, cierpi na tym trawa.
W niezgodnym domu kury zdychają.
Sobota? księdzowa robota.
Pierwsze koty za płoty.