Na Zaduszki słota, na Wielkanoc ...
Na Zaduszki słota, na Wielkanoc psota.
Na twarde drzewo twardej potrzeba siekiery.
Trudno wołu do wody ciągnąć, kiedy mu się pić nie chce.
Po złym dniu zła noc.
Twardy język i suchy, kiedy kieszeń pusta.
Kiedy kawy, do kupy zleciawszy się, wrzeszczą, deszcz zwykle,jako mówią prości ludzie, wieszczą.
Życie ludzkie jest ciągłą walką.
To kazanie dobre jest, gdy je wspiera tęgi gest.
Kędy wioska, tam i woda: kowal, pijak i gospoda.
Nie ma gada bez jadu.
Z cudzego konia i wpół drogi zsiadaj.