
Na 97% wydaje mi się, że mnie nie lubisz, ale ...
Na 97% wydaje mi się, że mnie nie lubisz, ale w 100% jestem pewien, że nie obchodzi mnie to.
Co u mnie? Jak zwykle, coś się sypie, koś się kłóci, ktoś się czepia, ktoś przychodzi. Ja zostaję.
Może i nie mam wszystkiego, ale kocham i doceniam to, co mam. Każdą z dobrych rzeczy traktuję jak wygraną na loterii.
Czasami spotykamy personę, której nie potrafimy zapomnieć, nawet jeśli na to byśmy chcieli. Są takie osoby, które z zostają w duszy na zawsze. Wpływają na nią jak na rzekę, której nie da się cofnąć z powrotem do źródła.
Moje serce nie zawiodło.
To ktoś zawiódł moje serce.
Jestem strasznym nadwrażliwcem. Bycie nadwrażliwcem to chodzenie po cienkiej linie: jest euforia, czyli nagła radość z drobiazgów albo depresja, czyli załamanie i upadek. Niektóre rzeczy widzę trzy razy mocniej niż inni. Tak jak zauważam różne piękne sprawy, tak widzę syf, którego ludzie nie zauważają. Wrażliwość, która daje mi masę możliwości, musi ze mnie wyjść. Jak zaczynam ją w sobie kumulować, to jest źle.
Doceń ludzi wokół siebie, bo może się okazać, że kiedyś ich zabraknie...
Głupim nazywa się człowiek, który mając kochającą go osobę odrzuci ją. Robi to dlatego, bo myśli, że potrzebna jest mu wolność, która z biegiem czasu okaże się największym wrogiem.
I przyszła taka jakaś dziwna tęsknota. Łajdacza nieproszona. Za czymś, co jeszcze się nie zaczęło. Za smakiem, którego nie zdążyły poznać usta. Za dłonią, w której nie znalazła się dłoń. Za zapachem, który nie obiegał serca.
Nie mierzymy znaczenia życia liczbą oddychań, które wykonujemy, ale liczbą chwil, które zapierają nam dech.
Zanim coś powiesz upewnij się, że język jest podłączony do mózgu.