
Nikt nie potrafi unieść całego świata na swoich barkach.
Nikt nie potrafi unieść całego świata na swoich barkach.
Wszechświat nie jest ani wrogiem, ani przyjacielem człowieka. Jest mu obojętny. Ale jest to obojętność, która zawiera potężne piękno i chwalebny chaos.
Nie zasady, lecz
indywidualności rządzą światem.
Żyjemy jednak w świecie rozczarowań, gryp i reumatyzmów.
Jeśli ktoś spróbuje spalić świat, człowiek z zapałką zginie pierwszy.
Świat jest jak książka, a kto nie podróżuje, czyta tylko jedną stronę. Każdy nowy kraj, każde nowe miejsce, daje nam możliwość czytania kolejnego rozdziału ludzkiego doświadczenia.
Świat, który widzimy na co dzień, to tylko wierzchołek góry lodowej. Ponad 90% tego, co się dzieje, pozostaje niewidoczne. Są to rzeczy, które mówią nam o prawdziwej naturze świata, ale nie możemy ich zobaczyć ani dotknąć. To jest prawdziwe oblicze rzeczywistości.
Solidarność nie jest jakimś uczuciem powierzchownym, lecz prawdziwą i stałą decyzją utrzymywania dobra wspólnego, bo wszyscy jesteśmy częścią całkiem konkretnego rodzaju społeczności.
Twarz, którą pokazujemy światu
bywa często prawdziwsza od tej,
którą oglądamy codziennie w lustrze.
Jesteśmy tacy, jakich udajemy.
Świat jest ogromną fabryką, która produkuje cierpienie, cierpienie jest jego pięknem, powodem jego istnienia: musi się wydawać dobrze zorganizowane, aby było tolerowane.
Świat to książka, a ci, którzy nie podróżują, czytają tylko jedną stronę.