Nikt mnie tak w życiu nie kochał jak papieros. Najwierniejsza kochanka.
Jeden papieros na kilku i głowy pełne marzeń.
Przepraszam Cię ostatni raz, więcej tak, nie chcę już się czuć.
Była dla niego tylko epizodem. Znaczyła tyle, co dym z papierosa...
Życie jako palący się papieros, coraz więcej i więcej popiołu, aż w końcu tląca się starość i koniec, zostaje sam tylko martwy filtr.