
Leżę, patrzę w podłogę i nie chcę.

Przedmioty, które kiedyś były ważne, pełne znaczenia, teraz leżały bezwładnie na podłodze. Bez niego były to po prostu rzeczy.

Na podłodze jest farba, jak wielobarwna krew.

Co dla jednych jest podłogą, to dla innych staje się sufitem.