Life is the art of ...
Life is the art of drawing sufficient conclusionsfrom insufficient premisesżycie to wyciąganie właściwych wnioskówz niewystarczających przesłanek.
Każdy chce, żeby drugi miał sumienie, ale to sumienie nikomu się jakoś nie opłaca.
Myślę, że najgorsze, co może kogoś spotkać, to przegapienie swojego życia. Niewykorzystanie szansy na zrealizowanie swoich pragnień, na odnalezienie sensu i wreszcie - na poznanie i pokochanie siebie samego. Najgorsze dla człowieka to obejrzeć się wstecz, gdy jest już za późno, spojrzeć na swoje życie i uświadomić sobie, że - z głupoty, lenistwa czy tchórzostwa - nie poszło się drogami, którymi chciało się iść.
Trzeba być kretynem, żeby tak się wpakować w trupa i w nim utkwić!
Życie jest komedią dla tych, którzy patrzą,a tragedią dla tych, którzy czują.
Agresja to w tej pracy mus. Ludzie nie kupują akcji, akcje się im sprzedaje.
Jedyne na co mam ochotę, to całkowity, kompletny reset.
Ulice są pełne milczących opowieści.
Życie jest czymś, co przydarza się nam w czasie, gdy jesteśmy zajęci planowaniem innych rzeczy.
Tyle nienawiści na marne.
Zapominamy, jak ważna jest zwyczajna rozmowa, wspólna kawa, dobre słowo do poduszki. Zapominamy, że to słowa budują mosty, a milczenie jak ogień je spala. Zapominamy, ile znaczą drobiazgi, dobre gesty, ciepło głosu, smaki i zapachy. Zapominamy, że mamy emocje i marzenia. Zapominamy, że jesteśmy ludźmi…