Lepiej naprowadzać zbłąkanych na dobrą ...
Lepiej naprowadzać zbłąkanych na dobrą drogę towarzysząc im, niż wskazując im kierunek drogi niechętnym ruchem ręki.
Nie ma na świecie spraw z góry przegranych. Są jedynie takie, przy których nie zdecydowaliśmy się do końca powalczyć.
Teraz wierzę,że jesteśmy czymś więcej niż tylko sumą składników.
Życie oferowało możliwość wyboru, a wartość wszystkich oceniało się po tym, czy mają odwagę, bezczelną determinację, by złapać szansę i nie wypuścić jej z uścisku.
Chyba łatwiej się żyło, gdy mniej się widziało, czuło i rozumiało
Nie ma we mnie dawnych marzeń. Niczego nie planuję. Mało wymagam od innych. Właściwie to niczego nie oczekuję. Nie stawiam warunków. Zaczęłam rozumieć, że na niewiele rzeczy w życiu mam wpływ. Mogę być odpowiedzialna jedynie za siebie, nie za innych. Życie to labirynt wyborów. Czasami trzeba puścić wszystko wolno, nieważne jak bardzo jest nam tego żal i że kiedyś pokładaliśmy w tym nadzieję. Trzeba iść dalej. Mieć w sobie siłę żeby niepotrzebne emocje zostawić w przeszłości, a nie toczyć walkę z samym sobą. Chcę odetchnąć świeżym powietrzem i zakończyć to, co niepotrzebne. Jedynie tęsknota czasami rozrywa mi skórę. Ale to nie tęsknota za Tobą. Nie miej złudzeń. Ja tęsknię za sobą.
Jedyna stała w życiu to zmiana
Nie było na świecie człowieka, którego życie nie mogłoby być dla innych przestrogą lub wzorem. Tylko od nas samych zależy, do jakiej kategorii będzie należało nasze życie.
I moim zdaniem wzrost dla samego wzrostu to logika komórki rakowej.
Jak tu żyć z czułym sercem na takim świecie?
Zauważyliście, że z biegiem czasu coraz mniej jest w życiu wesołych kolorów? Pod koniec wszystko staje się szare jak pokrowce na meblach czy sukienka prana zbyt wiele razy.