
Dopóki idziemy, jest w porządku.
Dopóki idziemy, jest w porządku.
Być może Bóg chciał, abyś poznał wielu złych ludzi, zanim poznasz tego dobrego, żebyś mógł go rozpoznać, kiedy on się w końcu pojawi.
Plotki, nawet prawdziwe, są jak płomienie: odetnij dostęp tlenu a zamigocą i zgasną.
Ludzie boją się śmierci, bo nie umieją cenić życia.
Może rzeczywiście dopiero po ciężkim kryzysie człowiek poznaje siebie naprawdę, może trzeba dostać w kość, żeby zrozumieć, czego właściwie chce się od życia.
Ludzie kłamią głównie po to, żeby zachować twarz.
Cała wielka literatura opowiada o moralności.
To był logiczny wybór.
Nie ma nic trudniejszego, niż pożegnania. To trochę jak śmierć.
Tylko od życia można się życia nauczyć i żadna pedagogika tej nauki nie zastąpi. Jedynie żyjąc, człowiek uczy się żyć, a każdy, kto się rodzi, musi tę naukę zaczynać od ABC.
Jeśli kłamstwo płynęło z dobroci serca, nie było w nim nic złego.