
Dopóki idziemy, jest w porządku.
Dopóki idziemy, jest w porządku.
Była jak słoneczny dzień, ciasto truskawkowe i bitwa na śnieżki w jednym.
Choć życie nasze splunięcia niewarte,Evviva l`arte!
Moje życie. Kotlet z białka i kosmicznego pyłu.
Była już zresztą prawie wolna - ale jeszcze niezupełnie, jeszcze nie wtedy.
Jak świat długi i szeroki, honor bardzo staniał, bo niechodliwy dzisiaj to towar.
Tkwił we mnie jakiś zarodek perfidnych i pochopnych gestów, które wykonywałam pomimo poskromionych już, ładnie ułożonych loków.
I jest to jak potworny sen, w którym ściga cię potwór, a ty nie masz siły zrobić kroku...
Zobaczyłam, że jest bezbronny. Wtedy zrozumiałam, że mogę mu zaufać.
Serce zawsze jest za tym, by ratować, co się da.
Nie chodzi o to co się chce, lecz co można zrobić by to dostać.