Święci to ludzie wielkiego formatu, ...
Święci to ludzie wielkiego formatu, którzy ujrzawszy w Bogu swoją wielkość, postawili Wszystko na Niego.
Lepsza jest bieda zesłana od Boga niż bogactwa ze skarbca.
Ślepo sobie wierzyli, bo bolało ich, kiedy otwierali oczy.
Nie ma takiej ludzkiej rzeczywistości, której człowiek nie mógłby zepsuć, której nie psujemy przez nasz egoizm. Modlitwa też temu podlega.
Nie wystarczy tylko wierzyć w Boga, trzeba wierzyć Bogu. Wierzyć, że jest tak wielki, jakim się sam objawia, a nie taki, jakim go sobie wyobrażamy. W naszej modlitwie powinniśmy zawsze chodzić od naszej małości do Jego wielkości, a nie odzież, co my myślimy, do tego, co On mówi.
Zaropiałe oczy Boga będą uzdrowione.
W Jezusie Chrystusie zaczęła się już nawet najodleglejsza przyszłość.
Gdy nie modlimy się co dzień, to znaczy nie wyglądamy każdego dnia Boga, nie nasłuchujemy Jego słowa, nie gotujemy się co dzień na rozstrzygające próby życia.
Tam, gdzie panuje rozdwojenie i gniew, tam Bóg nie mieszka.
Jeśli nie chcesz rozczarować się do ludzi, patrz na nich tak, jak każe to czynić Chrystus.
Bóg nigdy nas nie opuszcza, nawet jeśli my nieustannie, świadomie czy nieświadomie, opuszczamy Go. Jest cierpliwy, zawsze czeka na nasz powrót, cierpliwie znosi naszą nieobecność.