Modlić się to próbować uświadomić ...
Modlić się to próbować uświadomić sobie obecność Boga i z tą świadomością dać Mu odpowiedź. To próba wzniesienia umysłu i serca do Boga.
Bóg nie jest czymś, co można zrozumieć lub nie zrozumieć. On jest naszym Twórcą, obdarowuje nas wszystkim, co jest bogate i dobre, a wszystko, czego my, Jego dzieci, potrzebujemy na tym świecie.
Bóg jest najbardziej błyskotliwym poetą, którego proza przekracza wszelkie zrozumienie. Kreuje z miłości, a wszystko co tworzy jest niekończącym się wierszem.
Ciszę musisz mieć w sercu. Jeśli ją odnajdziesz, znajdziesz też Boga.
Dobra i niedole, życie i śmierć, ubóstwo i bogactwo pochodzą do Pana.
Moralność, której uczy Kościół, nie jest specjalnym ciężarem dla chrześcijan, lecz obroną człowieka przed próbami jego unicestwienia.
Niewątpliwie modlimy się jeszcze i dokładamy starań, by "przyszło Królestwo Boże". Lecz tak naprawdę, iluż spośród nas porusza jeszcze do głębi serca wielka nadzieja odnowienia naszej Ziemi?
Biada Kościołowi, gdyby zredukował głoszenie Ewangelii do frazesów, byle tylko być przez wszystkich zrozumiałym, by niczego więcej od niego nie żądano i by nie wzbudzał sprzeciwu.
Udaremniamy ukryte knowania i wszelką wyniosłość przeciwną poznaniu Boga.
Jeżeli kto ma dar przemawiania, niech to będą jakby słowa Boże.
Nie pytamy, czy Chrystus żył; chcemy wiedzieć, gdzie są i co czynią chrześcijanie.