Ten, który dla nas zechciał ...
Ten, który dla nas zechciał się narodzić, nie chciał, abyśmy Go nie rozpoznali i dlatego tak się ukazuje, by ten wielki sakrament dobroci Bożej nie stał się przyczyną wielkiego pobłądzenia.
Bogu nie zależy na naszym kościele ani na naszych obrzędach. Zależy Mu na naszych sercach. Jeśli nasze serce jest z Nim, reszta nie ma znaczenia.
Pan Bóg nie gra w kości.
Chrześcijanin dzięki wierze może i powinien być zawsze w kontakcie z kimś Innym, kto zna jego życie i jego przeznaczenie. Ten Inny nie jest z tej ziemi, jest z innego świata.
Bóg nie jest dla nas na początku, Bóg jest na końcu. Jeszcze raz: wszystko musi upaść, aby Bóg mógł być wszystkim. Wszystko, co piękne i wspaniałe, które przygotowuje drogę, jest przeszkodą dla Boga, kiedy staje się celem.
Modlitwa jest nie tylko prośbą, ale jest też miłością i upodobaniem światła. Bóg, który jest samym miłością, niepewnością, światłem i pociechą, pragnie rozmawiać z nami.
Bóg nigdy nie daje nam jakiegoś wyzwania, którego nie możemy pokonać. Najważniejsze to nie stracić wiary i wytrwałości, bo tylko te dwie rzeczy prowadzą nas do zwycięstwa.
Bóg daje do zrozumienia, że pomimo naszej kruchości, jesteśmy niezwykle ważni. Jakże wielka must be miłość, która aniołów może zatęsknić za śmiertelnikami.
Jako katolik dziękuję Bogu za heretyków.
Herezja to tylko inne określenie wolności myśli.
Niewykluczone, że Pan Bóg już niedługo będzie mógł liczyć wyłącznie na ateistów.
Z mego życia poemat - dla Boga.