Chorzy i święci - to ...
Chorzy i święci - to ludzie, którym Pan Bóg nie daje spokoju.
Wzbraniałbym się wierzyć w takiego Boga,którego mógłbym zrozumieć.
Nie samym tylko chlebem żyje człowiek, ale człowiek żyje wszystkim, co pochodzi z ust Pana.
Pan kieruje krokami człowieka, jakżeby człowiek pojął własną drogę?
Bóg to nie jest matematyka. Wiara w Boga to nie jest mechanizm do rozwiązania problemów. Bóg to jest miłość. Wierzyć w Boga to znaczy umieć kochać.
Nasze czasy są głodne Bożego Słowa. Słowo ludzkie naciera na współczesnego człowieka w nadmiarze, wprost go zasypuje. Dlatego służenie Bogu i Jego Słowu jest dziś najważniejszą służbą, jaką można wyświadczyć człowiekowi naszych dni.
Przez te wszystkie lata w związku nauczyłem się jednej ważnej rzeczy. Mimo upływu czasu, a może nawet właśnie przez to, trzeba codziennie dorzucać do pieca, żeby się żarzyło. Myśleć o tej drugiej osobie, robić drobne niespodzianki, dawać znak, że się kocha. Wszyscy mężczyźni, którzy budzą się rano, powinni pamiętać o tym, że tak jak idzie się do piwnicy sprawdzić, czy w piecu się jeszcze pali, tak samo trzeba podtrzymywać temperaturę między dwiema osobami. Myśleć, kombinować. I nie chodzi o przynoszenie kwiatów, to może być drobiazg, SMS. Ale ognia trzeba pilnować, to jest rzecz najważniejsza.
Każde słowo Boga w ogniu wypróbowane, tarczą jest dla tych, co Doń się uciekają.
To nie jest trudne uwierzyć w Boga, kiedy wszystko idzie dobrze. Prawdziwe wyzwanie to uwierzyć w Boga, kiedy życie jest ciężkie.
Bóg, który dał nam życie, dał nam też wszystko, co jest potrzebne do jego utrzymania. W ten właśnie sposób z naszej niewoli do rzeczy zewnętrznych uwalnia nas wewnętrzne słońce, które naprawdę jestesmy.
Głośno wołam do Pana, głośno błagam Pana.