
Lenin mawiał, że religia to opium dla ludu. W świecie ...
Lenin mawiał, że religia to opium dla ludu. W świecie bitników opium jest religią dla ludu.
Chrześcijaństwo wymaga czujności, zewnętrznych znaków opowiedzenia się za Chrystusem. Nie wstydźmy się złożonych rąk, pochylonej głowy, śpiewu, sentymentalnej, jak powiadają niektórzy, pobożności.
Nie ma drogi do Boga, ponieważ Bóg jest zawsze przeze Mnie. Nie jest coś co można dochodzić najpierw po jakimś czasie, ale jest tu - jako najbliższa Rzeczywistość, moje Własnej, moja istota.
Chrystus nie przyszedł, aby znieść cierpienie; nie przyszedł, aby je wyjaśnić, lecz aby je wypełnić swoją obecnością.
Weźcie też hełm zbawienia i miecz Ducha, to jest słowo Boże.
Nie ma niczego, co by istniało samo przez się. Wszystko idzie od Boga, wszystko jest Jego energią. Bez Niego nic by istnieć nie mogło.
Boże, na twój widok serce mi rośnie!
Jakiegoś mnie, Panie Boże, stworzył, takiego masz.
Otóż rozumienie człowieka zmienia się z czasem, pogłębia się również świadomość człowieka. Pomyślmy o czasach, kiedy dopuszczalne było niewolnictwo albo bez problemu dopuszczano karę śmierci. A zatem wzrastamy w rozumieniu prawdy. Egzegeci i teologowie pomagają Kościołowi w procesie dojrzewania jego sądów. Także inne nauki i ich ewolucja wspomagają Kościół w tym jego wzroście w rozumieniu. Pewne drugorzędne normy i przepisy kościelne, niegdyś skuteczne, dziś utraciły wartość i znaczenie. Wizja doktryny Kościoła jako monolitu, którego należy bronić bez najmniejszego niuansu, jest błędna
Jeżeli chcesz znaleźć Boga, musisz milczeć i słuchać, abyś nauczył się Jego języka i abyś się nim posługiwał, abyś stał się odpowiedzią na Jego słowo.
Nawet jeśli jestem całkiem sam, to nigdy nie jestem samotny. Jestem z Bogiem. Nawet jeśli moje tęsknoty nie zostaną zaspokojone, mogę być pewien, że Bóg zna moje cierpienie. A jeśli cierpię, to cierpię dla Boga.