
Chociażbym chodził ciemną doliną, zła się nie ulęknę, bo Ty ...
Chociażbym chodził ciemną doliną,
zła się nie ulęknę,
bo Ty jesteś ze mną.
Panie, daj co rozkazujesz i rozkazuj, co chcesz.
Przyjmujcie Chrystusa do swych stołów, abyście mogli być przez Niego przyjęci na wieczne uczty. Udzielajcie teraz wędrownemu Chrystusowi gościny, aby was na sądzie nie uważał jakby za wędrowców, lecz jako swoich przyjął do królestwa.
Człowiek planuje, Bóg wymazuje.
Droga do nieba jest już częścią nieba.
Bramy piekłu są zaryglowane nie przez Boga, lecz przeciw Bogu, przeciw zbawieniu.
Bóg jest, a mimo to ludzie sądzą, że trzeba Go nadal szukać, bo trudno im się pogodzić z tym, że życie jest aktem wiary.
To jest okropne: nie wierzę w Boga, a jednak żyję i myślę tak, jakbym w Niego wierzył.
Ateista, podobnie jak chrześcijanin, utrzymuje, że wiemy, czy Bóg jest, czy go nie ma: chrześcijanin twierdzi, że wiemy, iż
Bóg jest, ateista – że wiemy, iż go nie ma. Tymczasem agnostyk zawiesza sąd, utrzymując, że nie ma dostatecznych podstaw, by przyjąć lub zaprzeczyć istnieniu Boga.
Nie ma innego sposobu, aby zobaczyć Boga, jak tylko ten, aby go szukać w jego dzieciach.
Im bardziej wątpiłem w Boga, tym bardziej opieszale Go szukałem.