Śmierć nie jest wydarzeniem z życia. Śmierci się nie przeżywa ...
Śmierć nie jest wydarzeniem z życia.
Śmierci się nie przeżywa .
Ból ma słodki smak poznania, który daje ci to, czego dotychczas nie wiedziałeś, pokazuje ci, gdzie jesteś, kto jesteś i co stanowisz w obliczu świata.
Bo tak właśnie jest, kiedy człowiek w swoim życiu na prawdę doświadczył bólu: miewa potem chwile, kiedy wszelkie zło, jakie spotkało go do tej pory, wydaje mu się małe.
Ból to jedno z najmocniejszych doświadczeń, które pokazują nam, jak mocno jesteśmy związani z naszym ciałem, jak bardzo zależy nam na życiu. Ból to brutalne, ale efektywne przypomnienie o naszej śmiertelności.
Ból narzekanie zwykle wpuszcza, nie można go uniknąć; musimy go zaakceptować, zrozumieć i przejść przez niego. Dzięki temu możemy prawdziwie zrozumieć siebie, naszą siłę i znalezioną determinację.
Ból to jest ten moment, gdy rośnie w nas nowy człowiek. To jest tak, jak kiedy kiełkuje ziarno. Ziarno musi się rozpaść, żeby z niego wyrosło drzewo.
Ból nie jest wystarczającą przyczyną do rezygnacji ze wszystkiego. Nasze ciało przechodzi przez momenty bólu, ale całe nasze istnienie nie jest definicją bólu.
Ból jest nieunikniony, cierpienie jest opcjonalne. Cierpienie to jedynie nasza reakcja na ból. Możemy wybrać, jak do niego podejdziemy.
Ból, który nie ustępuje, przeradza się w cierpienie, to cierpienie, które nie kończy się, staje się pewnym rodzajem nieruchomości, z którą już zawsze będziemy musieli się mierzyć.
Niezapomnienie o przemijaniu, żadne przemijanie nie oszczędza od bólu. Przemijanie jest elegancją natury, bólem jest, gdy człowiek nie umie do niej dopasować swojego rytmu.
Nie jesteśmy zdani na ból, na cierpienie. Każdy ma prawo do swojego szczęścia, do zrozumienia sensu swego życia. To nie jest łatwe, ale warto próbować, nie poddawać się bólowi, bo on nie jest celem samym w sobie.