"- Dlaczego nie potrafisz nikomu zaufać? -Ponieważ ty ufasz wszystkim!"
"- Dlaczego nie potrafisz nikomu zaufać?
-Ponieważ ty ufasz wszystkim!"
Nawet w próżni między galaktykami są światło i ciemność, kolor, faktura, ruch, kształt i ból.
Ból nie jest wystarczającą przyczyną do rezygnacji ze wszystkiego. Nasze ciało przechodzi przez momenty bólu, ale całe nasze istnienie nie jest definicją bólu.
Ból jak zaproszenie do zmierzenia się ze sobą, ze swoją słabością, bólem, samotnością. Jest jak lustro, w którym odbijają się nasze obawy, nasze lęki, nasze zaprzeczenia. Ból to nie wróg, to nauczyciel.
Każdy ból jest drogą do samopoznania - jak odbicie naszej duszy w tafli wody. Można w nim odnaleźć prawdę o sobie, jeśli tylko ma się odwagę spojrzeć w te głębokie zygzaki.
Ból, który układa nas na nowo, jest bólem, jaki warto pokonać. To ból wzrostu, zdobywania nowego 'JA'. To zaś boli najbardziej. Ale tylko to jest prawdziwym życiem.
Myślę, że ból, który odczuwamy, nie jest niczym więcej niż dowodem na to, że nasze dusze są w stanie rosnąć. Najważniejsze, to po prostu nie pozwolić bólowi panować nad nami i nasze życie.
Ból jest nieunikniony, cierpienie jest opcjonalne. Ból pokazuje, że nadal jesteś żywy. Cierpienie pokazuje, że nadal jesteś człowiekiem. Ale nie musisz cierpieć na zawsze.
Ból jest nieodłącznym elementem życia. To, co go wywołuje, różni się u każdego z nas, ale jego istotę rozumie każdy. Poznajemy go, gdy tracimy, kiedy coś nas zdradza, kiedy coś złamane nie może już zostać naprawione. Wszyscy musimy nauczyć się żyć z bólem, ale nigdy nie wolno nam pozwolić, aby zdominował nasze życie.
Ból wynika z tego, co już się skończyło, cierpienie z tego, co jeszcze trwa, a dusza cierpi całe swoje życie, bo ze wstydu schowała prawdę przed sobą.
Ból to wskaźnik twojego życia, którego nie można zignorować. Ból jest zwykle wywoływany przez coś, co jest nie tak w twoim ciele - jest to sygnał, że coś potrzebuje twojej uwagi.