Jeżeli zaczniesz się przejmować porażkami, rozpadniesz się na kawałki.
Jeżeli zaczniesz się przejmować porażkami, rozpadniesz się na kawałki.
Ja skończyłem z tym, co było. Dziś jestem uczciwym człowiekiem. Mogę nim być, bo mam pieniądze.
Tam skąd pochodzimy można było zostać,
albo księdzem albo bandytą.(...)
Zostałeś księdzem, bo nie miałeś odwagi robić to co ja.
...bo wszyscy mamy w sobie tyle samo dobra co zła. Tylko od nas zależy, jaką drogą pójdziemy. Taka jest nasza natura.
Bo, gdyż, któż jest bardziej godny okładki niż król?
Nagle zdajesz sobie sprawę, że wszystko się skończyło. Naprawdę. Nie ma już powrotu. Czujesz to. I próbujesz zapamiętać, w którym momencie to wszystko się zaczęło. I odkrywasz, że zaczęło się wcześniej niż myślisz. Długo wcześniej. I to w tej chwili zdajesz sobie sprawę, że to wszystko zdarzyło się tylko raz. I nieważne jak bardzo się starasz, nigdy nie poczujesz się taki sam. Nie będziesz już nigdy czuć się jak trzy metry nad niebem...
Nie mam faceta, bo zasługuję na najlepszego, który gdzieś tam jest, tylko z niewłaściwymi kobietami. I jeszcze coś. Od wieków faceci patrzyli nam na cycki, zamiast w oczy, macali po pupie, zamiast uścisnąć dłoń, więc teraz mam święte prawo gapić się na męskie tyłki i wulgarnie wyrażać moje uznanie.
Żyję tym, co będzie jutro, dziś już było.
Lepiej i więcej się uczę, przechodząc przez wszystko samemu, popełniając własne błędy. Niedobrze jest unikać błędów, które mogą nam pokazać coś nowego.
Gdy moje dzieci były małe, mieliśmy pewną
zabawę. Dałem każdemu patyk. Jeden dla
każdego. I mówiłem "złamcie je". Oni to robili,
to było łatwe.Wtedy mówiłem: "Złączcie patyki
razem i spróbujcie je złamać". Nie potrafili.
Wtedy mówiłem: "To jest właśnie rodzina".
Ta właściwa osoba będzie widziała dobro we wszystkim, co robisz, niezależnie od tego jaki jesteś.