
– Kasiu, a czym ty się najbardziej brzydzisz w życiu? ...
– Kasiu, a czym ty się najbardziej brzydzisz w życiu?
– Szczurami.
– A ja kłamstwem.
Martini. Wstrząśnięte, nie zmieszane.
Odważni może żyją krótko, ale ostrożni nie żyją w ogóle.
Miłość to dotrzymywanie obietnic wbrew wszystkiemu...
Nie to jaki jestem w sercu,
ale to co robię mnie opisuje.
Dlaczego upadamy, Bruce? Po to, żeby nauczyć się, jak wstawać.
Czy tańczyłeś kiedyś z diabłem w bladym świetle księżyca?
Ludzie mówią, że bez miłości nie da się żyć. Tlen jest ważniejszy.
Jeśli masz opierać swoją "miłość" na kłamstwach i pustych obietnicach, lepiej podaruj ją komuś innemu.
– Kasiu, a czym ty się najbardziej brzydzisz w życiu?
– Szczurami.
– A ja kłamstwem.
Nie mam faceta, bo zasługuję na najlepszego, który gdzieś tam jest, tylko z niewłaściwymi kobietami. I jeszcze coś. Od wieków faceci patrzyli nam na cycki, zamiast w oczy, macali po pupie, zamiast uścisnąć dłoń, więc teraz mam święte prawo gapić się na męskie tyłki i wulgarnie wyrażać moje uznanie.