Filozofia jest zdrowym rozsądkiem w ...
Filozofia jest zdrowym rozsądkiem w wyjściowym garniturze.
Nic się z niczego nie rodzi.
Zagadnienie bytu nie zyskuje na powabie w wyniku pominięcia pytań humanistycznych. Ono za to gubi się, gdy te pytania zamilkną.
Nie ma niczego na świecie - poza pustką - czego natura nie byłaby w stanie znieść. Stan, który definujemy jako istnienie, jest więc również stanem cierpienia. O zupełnej zgodności z naturą moglibyśmy mówić tylko wtedy, gdyby człowieka nie odczuwało się jako czegoś odmiennego, ale gdyby on sam był naturą.
Cóż za zdumiewające jest to, że człowiek może pogodzić się z nędzą swojego życia; przeżywa ból, cierpi, umiera i mimo to każdego ranka rzuca wyniosłym spojrzeniem na niebo bez cienia strachy czy gniewu.
Największe zło to tolerować krzywdę. Każdy prowadzi jakąś kalkulację, którą nazywamy nadzieją.
Największa wina jest w tym, kto nie chce słuchać prawdy.
Cóż nam bowiem pozostało z tych długich, bezkresnych przestrzeni, które przemierzaliśmy w defiladach, procesjach, pielgrzymkach, krucjatach i wyprawach, jeśli nie ten niewielki punkt w przestrzeni, który jestem ja sam, ja, ten jedyny punkt, na którym skupia się i koncentruje cała masa mojej świadomości rzeczywistości.
Człowieka nie można do końca zrozumieć bez Chrystusa. A raczej: człowiek nie może siebie sam do końca zrozumieć bez Chrystusa. Nie może zrozumieć, ani kim jest, ani jaka jest jego właściwa godność, ani jakie jest jego powołanie i ostateczne przeznaczenie. I dlatego Chrystusa nie można wyłączać z dziejów człowieka w jakimkolwiek miejscu na ziemi.
Nigdy nie dawaj złudnych nadziei, jeśli nie masz zamiaru angażować się w związek, bo reakcja drugiej osoby może być tragiczna.
Filozofia jest nie tyle żądaniem wyjaśnienia, ile pragnieniem zrozumienia. Wyjaśnienie to zrozumienie przyczyny, zrozumienie to uchwycenie związku