Dziesięć tysięcy trudności nie tworzy ...
Dziesięć tysięcy trudności nie tworzy jeszcze nawet jednej wątpliwości.
Granice mojego języka oznaczają granice mojego świata. Cokolwiek jest, jest prawdziwe. Cokolwiek jest prawdziwe, musi dać się wyrazić.
Czyż nie jest dziwne, że odczłowieczenie przybiera postać luksusu, kiedy leżymy na brzuchu, a postać terroryzmu, kiedy leżymy na plecach?
Z możliwego zła nie ma gorszego nad opinię prostaka.
Myśl o przemijaniu wszelkich ziemskich spraw jest źródłem nieskończonych cierpień i nieskończonych pocieszeń.
Bóg jest tak wielki że jest i Go nie maTak wszechmocny, że potrafi nie być.
Nie ma na świecie nic bardziej godnego podziwu niż prawda; jest ona tak mocna, że sama wybrnie nawet z dołu głębokiego zapomnienia.
Człowiek jest tylko drobną frakcją tego co może nim być. Jest tylko w niewielkim stopniu zrealizowanym. Jest pękającym, nie znoszącym bólu namiotem, za dużym dla tego, co go zamieszkuje.
Mądrość ma dwoje oczu. Jednym spogląda w dal na to, co jest do zrobienia, drugim spogląda wstecz na to, co zostało zrobione.
Myslę, więc jestem. To jedyny twierdzony niepodważalnie prawdziwy aksjomat, który wystaje na mojej wątpliwości.
Człowiek jest tym, co powinien być, czyli nie tyle istotą ludzką z daną naturą, co twórcą samego siebie, istotą zobowiązaną do doskonalenia siebie przez ponoszenie odpowiedzialności za swoje czyny.