Cokolwiek robisz, pamiętaj o śmierci.
Cokolwiek robisz, pamiętaj o śmierci.
Błąd jest przywilejem filozofów, tylko głupcy nie mylą się nigdy.
Życie jest sztuką umierania.
Bóg: początek, w którym się wszystko zaczyna; cel, w którym wszystko się kończy; teraźniejszość, która wszystko niesie.
Człowiek to tylko paproć, rośnie między skałami, w miejscach, do których słońce nie dociera. Rodzi się, rośnie, ginie. Ale potem, do pełnego cyklu potrzeba kilkudziesięciu lat. A wszakże, życie paproci to tylko krótki moment w nieskończoności wszechświata.
Niezależnie od kwestii godności własnej diabeł się cieszy, jak się człowiek spieszy.
Nasze życie jest takim, jakim uczyniły je nasze myśli.
Niby dlaczego zabójstwo nie miałoby sprawiać przyjemności? Bóg najwyraźniej to lubi, skoro robi to bez przerwy, a czyż nie jesteśmy stworzeni na obraz i podobieństwo Jego?
Człowiek rodzi się jako nic, staje się czymś i umiera znowu jako nic. Co ma zatem sens walcząc przez całe życie, by osiągnąć fałszywe znaczenia?
Życie jest jak rzeka, która płynie szybko i nieubłagalnie w przyszłość, bez możliwości powrotu. Warto zatem korzystać z każdej chwili, poznawać, rozwijać się, kochać...
Czystość i prostota to dwa skrzydła, które uwalniają duszę od ciążących ją układów i pozwala jej wzlecieć do królestwa nieskończoności. Jakżeż wielki jest ten, kto poznał swoją niewielkość!