"Kiedy nie ma się czego bać, tchórz może być tak ...

 Wypowiadając na głos jej imię, nadal czuję ukłucie bólu, uszczypnięcie, które mówi, że wciąż noszę ją w swoim sercu.

 Grzeczność nie mogłaby istnieć bez odrobiny hipokryzji.

 Można znieść wszystko,
na co się człowiek zdecyduje.

 Dla pewnego rodzaju ludzi miłość
zaczyna się od czegoś zupełnie drobnego, od głupstwa. Albo nie zaczyna się wcale.

 Oni coś ukrywają. I ja coś ukrywam.

 Najważniejsze są wspomnienia. Kiedy
nie zostaje już nic, wspomnienia wciąż żyją.

 Piękno jest jak komfort i alkohol, człowiek się przyzwyczaja i nie zwraca już na to uwagi.

 A kiedy ona cię kochać przestanie, zobaczysz
noc w środku dnia, czarne niebo zamiast gwiazd,
zobaczysz wszystko to samo, co ja. Zobaczysz.

 [...] zaczęli już rozumieć, że mnie się nie da zrozumieć.

 Łajdaków się bije, a tchórzami gardzi!