
- Jesteś... aniołem? - Pewnie - zakpił nieznajomy - tylko ...
- Jesteś... aniołem?
- Pewnie - zakpił nieznajomy - tylko skrzydła zostawiłem w przedpokoju, by nie nabłocić.
Współczucie to nie słabość. Tylko ci, którzy nie znają współczucia, twierdzą inaczej.
Wszystko nędza, zgryzota, człowiek sobie myśli, że przejdzie, a to zawsze wraca, i zawsze się powtarza, i znowu wraca. Jakby świata nie starczało na ludzi, jakby życia nie starczało na człowieka, nie mówiąc o szczęściu.
Wszyscy trwonimy tyle czasu, nie mówiąc, czego chcemy, bo wiemy, że nam to nie będzie dane.
Pomocną rękę należy po dać tym, którzy mądrze walczą, a nie mogą dać sobie rady.
Nie śpieszmy się, tyle mamy do powiedzenia, ile przemilczamy.
Bogatych łuczywo kusi, śmierć koseką nad ich głowami kręci, ubogich życie rychło przepędza jak powietrze, przerzedzone ważkami.
Nigdzie nie jesteśmy bardziej samotni,
niż leżąc w łóżku, z naszymi tajemnicami
i wewnętrznym głosem, którym żegnamy
lub przeklinamy mijający dzień.
... zawsze mamy dość siły, żeby znieść cudze nieszczęścia.
Świat jest, jaki jest, i najlepsze, co możemy zrobić, to się z tym pogodzić.
Nie ma żadnego przed ani
żadnego po. Jest tylko to, co
dokończone, i to, co niedokończone.