
Nie umiem tego wyrazić, ale z pewności każdy człowiek zdaje ...
Nie umiem tego wyrazić, ale z pewności
każdy człowiek zdaje sobie sprawę, że istnieje
cześć nas samych gdzieś całkowicie poza nami.
A przecież oboje wyobrażali to sobie inaczej, wyobrażali sobie, że będą inni niż te wszystkie pary, które widywali na weselach i pogrzebach. Zmęczone sobą. Wkurwione. Mające siebie dość. Nie, on miał być jej, a ona miała być jego. Mieli się wygłupiać, mieli kpić z życia. Przecież czuli się ze sobą tak dobrze. Przecież się lubili.
Właśnie to się robi, gdy się kogoś kocha: walczy się o niego i goni się go, kiedy się wie, że nas potrzebuje. Pomaga mu się toczyć walkę z samym sobą i nigdy nie zostawia, nawet jeśli sam już spisał się na straty.
- Nadal śni ci się,
że dręczysz zwierzęta?
- Nie, doktorze, śni mi się,
że dręczę pana.
Wszechświat był dobry, bo on w nim żył.
Życie to jeden wielki, śmierdzący bajzel i na tym polega jego piękno.
Wszyscy leżymy w rynsztoku,
ale niektórzy z nas patrzą w gwiazdy.
Bo choćby nawet cały świat rzucał w ciebie kamieniami, to jeżeli mama stoi
po twojej stronie, nic ci się nie stanie.
Jesteśmy wyłącznie źródłami ciepła w podczerwieni.
Choćby nie wiem ile czasu upłynęło, nic bzdury w prawdę nie obróci.
Śniłam o tobie - wyszeptała zdumionym głosem - Śniłam, że błądzisz gdzieś w mroku, podobnie jak ja. Odnaleźliśmy się.