
Może tak przywykliśmy do kieratu, że ta odrobina wolności wytrąca ...
Może tak przywykliśmy do kieratu, że ta odrobina wolności wytrąca nas z równowagi?
Szczęście zwalnia ludzi z obowiązków.
(...) jak trudno dotrzymać obietnicy złożonej samym sobie.
Samotność wyolbrzymia wszystkie dźwięki.
(...) to nie ważne, co się tam śniło pięknego, przebudzenie było straszne.
Nie przynosimy niczego na ten świat, a już bankowo niczego nie zabieramy.
Okazuje się, że jestem taki jak wszyscy ludzie – widzę świat nie takim jaki jest, lecz jakim chciałbym go widzieć.
Nie tylko krew wypełnia
moje serce. Jest tam jeszcze
czyjeś imię, miłość i nadzieja.
Bo miłość jest jak drzewo: sama
z siebie rośnie, głęboko zapuszcza
korzenie w całą istotę człowieka i
nieraz, na ruinie serca, dalej się zieleni.
Jak trudno jest mówić na rozkaz, a przecież zwykle wydaje się to takie łatwe...
Bo jego niebo znajdowało się tam gdzie ona.