
Najlepiej się nie zatrzymywać. Najlepiej nie myśleć. Tylko walczyć.
Najlepiej się nie zatrzymywać. Najlepiej nie myśleć. Tylko walczyć.
Docierasz do półmetka życia i nagle zdajesz
sobie sprawę, że nie zrobiłeś tego, co zamierzałeś,
nie stałeś się tym, kim chciałeś zostać.
Kwitniesz także dlatego, że ktoś to może widzieć. Ktoś może to docenić.
[...] istotą koszmarów jest nasza bezwolność.
Trzeba żywić nadzieję, jak długo
się da. Ale trzeba też umieć ją porzucić.
Kiedy przychodzi noc i zasypiamy, znikamy ze świata, a kiedy budzimy się rano, świat okazuje się zaskakująco ten sam, chociaż nikogo nie było, kto by go przez noc podtrzymywał.
Brak wiary w siebie jest chorobą. Jeśli
stracisz panowanie nad tym, wątpliwości
staną się twoją rzeczywistością.
Potarłam oczy, żałując, że nie mogę się położyć i spać przez następne 10 lat.
A przecież oboje wyobrażali to sobie inaczej, wyobrażali sobie, że będą inni niż te wszystkie pary, które widywali na weselach i pogrzebach. Zmęczone sobą. Wkurwione. Mające siebie dość. Nie, on miał być jej, a ona miała być jego. Mieli się wygłupiać, mieli kpić z życia. Przecież czuli się ze sobą tak dobrze. Przecież się lubili.
Jak mam o tobie zapomnieć?
Jesteś częścią mnie. Żeby cię
zapomnieć, musiałabym
zapomnieć o sobie.
Czytać to bardziej żyć, żyć intensywniej.