
Nie starzy. Nie młodzi. W wieku umieralnym.
Nie starzy. Nie młodzi. W wieku umieralnym.
Czas odsłania większość tajemnic.
(...) miasta są jak ludzie: emanują swoimi pragnieniami.
Droga! Gdybym pałace mógł nazad odzyskać jedną łzą twoją, nie chcę, abyś łzę wylała.
W pewnym wieku życie staje się przede wszystkim kwestią zarządzania.
...mędrzec zawsze jest radosny, bo akceptuje rzeczywistość.
Mam taką teorię,
że z wiekiem tracimy
zdolność do bycia szczęśliwym.
Czasami nasze niedoskonałości sprawiają, że stajemy się wyjątkowi.
Ale nie można oddawać serca dzikim stworzeniom: im bardziej się je kocha, tym silniejsze się stają. Mają siłę, żeby uciec do lasu. Albo polecieć na drzewo.
A wreszcie wzlatują pod niebo. I tak to
się kończy, panie Bell. Jeżeli pokocha
pan dzikie stworzenie, już zawsze
będzie się pan wpatrywał w niebo
Stałam się samotną wyspą. Spustoszoną wojną ziemią, na której nic nie rośnie i gdzie horyzont jest nagi. Tak to ja.
Życie w samotności to według mnie najgorsze, co może spotkać człowieka. Mimo tych wszystkich kryzysów, cichych dni, nieustannego dostosowywania się, lęku przed rozłąką, życia pełnego zmartwień i udręki, nie wiem,
czy życie byłoby dla mnie coś warte.