
Czuję się jak więzień. I co z tego, że nie ...
Czuję się jak więzień. I co
z tego, że nie ma krat? Kraty
są we mnie, w mojej głowie
Tylko przypadek może wyglądać jak wysłannik losu. To, co jest nieuchronne, czego się spodziewamy, co powtarza się codziennie, jest nieme. Tylko przypadek do nas przemawia. Staramy się czytać w nim, jak Cyganki odczytują przyszłość z fusów na dnie filiżanki.
Wiem, wiem, to trudne, jednako trzeba wziąć się w garść, żeby żyć, choć nie ma po co.
Wszystko nędza, zgryzota, człowiek sobie myśli, że przejdzie, a to zawsze wraca, i zawsze się powtarza, i znowu wraca. Jakby świata nie starczało na ludzi, jakby życia nie starczało na człowieka, nie mówiąc o szczęściu.
Przedsięwzięcie wydawało się całkowicie kretyńskie i niewykonalne i na tym właśnie opierałam przekonanie o jego powodzeniu.
To, co pisarz zawiera w swoich książkach, jest zapisem w języku serca, języku duszy.
Kiedy mnie całujesz jest tak, jakby ktoś
usuwał mi ziemię spod nóg. Nie mam
pojęcia, jak to robisz ani gdzie się tego
nauczyłaś. Jeśli to był film, to koniecznie
musimy go razem obejrzeć.
Nie możesz się wściekać z powodu prawdziwego zakończenia. To na sztuczne happy endy powinnaś się wkurzać.
Najstraszniejsze są równania z wiadomą, której nie chcemy przyjąć do wiadomości.
To, czego tak bardzo się boicie, tkwi w was samych.
Rzeczywistość jest tak pozbawiona nadziei, że dwakroć cenniejsza jest dla mnie wyobraźnia.