
Kiedy coś znaczy zbyt wiele, to może też za bardzo ...
Kiedy coś znaczy zbyt wiele, to może też za bardzo zranić.
Bo czymże tak naprawdę jesteśmy,
jeśli nie sumą tego, co się nam przydarzyło?
Pan prokurator odstaje od swoich niczym wzwód w klubie złotego wieku.
Chwila nieuwagi, a ludzie, których znasz, zmieniają się nie do poznania.
Czasem od rozpaczy do pogodzenia się
z losem trzeba pokonać bardzo długą drogę.
I cóż to za świat, który naprzód obdziera z ideałów, a potem skazuje obdartego?
W jej sercu i umyśle było zbyt dużo
kogoś innego, żeby zostało miejsce dla mnie.
Bo miłość jest jak drzewo: sama
z siebie rośnie, głęboko zapuszcza
korzenie w całą istotę człowieka i
nieraz, na ruinie serca, dalej się zieleni.
Tej nocy wdrapię się na księżyc, ułożę się na rogaliku jak w hamaku i wcale nie będę musiał zasypiać, żeby śnić.
Nucę piosenkę, jakby jej tekst
skrywał instrukcje,muzyczną
mapę z zaznaczonym miejscem
i trasą, jak tam dotrzeć.
...celem jest pisać wystarczająco ciekawie, żeby móc konkurować z piwem.