
Wciąż ściskała książkę. Desperacko chwytała się słów, które ocaliły jej ...
Wciąż ściskała książkę. Desperacko chwytała się słów, które ocaliły jej życie.
Problemy to tchórze, atakują w grupach.
Jak trudno przewidzieć konsekwencje własnych uczynków.
O Boże, wybaw mnie od tych, co
czołgając się na kolanach skrywają
nóż, który chcieliby wbić w moje plecy.
(...) nigdy nie warto uwodzić kretyna.
Jeśli większość jest o czymś przekonana, to wcale nie znaczy, iż ma rację.
Grzech jest jak wietnamska podróbka, która kosztuje trzy razy więcej niż obiecywano.
Przyjaciel staje się fragmentem naszej biografii, jak data urodzenia, pierwsza szkoła czy imiona rodziców.
Drżała tam nuta śmiechu, ale śmiechu straszliwszego niż smutek, obojętnego jak uśmiech sfinksa, zimnego jak zamróz na drzewach, śmiechu, który miał w sobie grozę nieomylności.
[...] Daj komuś rybę i do końca dnia nie będzie chodził głodny. Daj mu wędkę i będziesz miał konkurencję [...]
Czasami jest ciężko, kiedy chce się być takim jak koś inny, ale nie wie się, jak to osiągnąć.