
Czuję się jak więzień. I co z tego, że nie ...
Czuję się jak więzień.
I co z tego, że nie ma krat?
Kraty są we mnie, w mojej głowie
Słowa obcych ludzi ranią wystarczająco mocno, ale słowa tych, którym ufamy, są najgorsze.
(...)strachem można zmusić człowieka do wszystkiego poza samodzielnym myśleniem.
Zło nie umiera nigdy. Zmienia tylko oblicze.
Żyję wśród ludzi, którzy za paczkę sprasowanych myśli zdolni są oddać nawet życie.
Ucieczka nigdy nie jest końcem, a zawsze tylko odwleczeniem.
Kiedy się domagasz sprawiedliwości, weź to pod uwagę:
nikt z nas nie zostałby zbawiony, gdyby jedyną miarą była sprawiedliwość.
W normalnym języku kwituje się np. uśmiechem dowcip, w naszym żargonie kwituje się, na przykład konwulsjami, otrzymanie kuli.
Błogosławieni, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie ubierają tego w słowa.
Brak strachu nie wynika z czystego sumienia, lecz z braku świadomości bliskości śmierci.
By dojść do źródła, trzeba płynąć pod prąd.