
Caleb dał mi rodzinę, ale ty dałaś mi coś o ...
Caleb dał mi rodzinę, ale ty dałaś mi coś o wiele cenniejszego: oddałaś mi samego siebie.
Ten pocałunek był jak szept, jak najdalszy od krzyku.
Nie możesz się wykręcić od miłości, chociaż boisz się jej jak ognia.
Połowę czasu spędza obrażony na świat, drugą połowę w depresji.
(…) o miłości można mówić wtedy, gdy ktoś nie potrafi sobie wyobrazić życia bez drugiej osoby.
Wobec miłości nawet
najwięksi wymiękają.
Miłość – najbardziej zdradliwa choroba na świecie: zabija cię zarówno wtedy, gdy cię spotka, jak i wtedy, kiedy cię omija. Ale to niedokładnie tak. To skazujący i skazany. To kat i ostrze. I ułaskawienie w ostatnich chwilach. Głęboki oddech, spojrzenie w niebo i westchnienie: dzięki ci, Boże. Miłość – zabije cię i jednocześnie cię ocali.
Nie chodź tam, dokąd może zaprowadzić cię droga; zamiast tego idź tam, gdzie ścieżki nie ma w ogóle, i pozostaw za sobą szlak.
Nie ma znaczenia, czy się zejdzie z właściwej drogi na krok, czy na milę.
[...] nikt z nas nie może znieść ludzi mających te same wady, co my.
Zdumiewające jakie usprawiedliwienia potrafimy wymyslić, kiedy naprawdę czegoś pragniemy.