
Robiłam to już. Wiele razy. Zamykałam oczy i odchodziłam.
Robiłam to już. Wiele razy. Zamykałam oczy i odchodziłam.
Ludzie nie rodzą się dobrzy, albo źli. Rodzą się z pewnymi skłonnościami, ale liczy się sposób, w jaki żyją. I to, jakich ludzi poznają.
Kończą mi się litery. Nie mam już ani słowa. Ktoś obrabował mnie z całego słownika. Wiem, że słowa potrafią ranić. Ale nie sądziłam, że mogą zabić.
jestem zaczadzona pięknem mojego ciała.
patrzyłam dzisiaj na siebie twoimi oczyma. odkryłam
miękkie zagięcie ramion znużoną okrągłość piersi
które chcą spać i powoli na przekór sobie staczają się
w dół. moje nogi rozchylające się oddające bezmiernie
aż po krańce których nie ma to co jest mną i poza
mną pulsuje w każdym liściu w każdej kropli deszczu.
widziałam się jak gdyby poprzez szkło w twoich
oczach patrzących na mnie czułam twoje ręce na
ciepłej napiętej skórze moich ud i posłuszna twojemu
rozkazowi stałam naga naprzeciw wielkiego lustra.
a potem zasłoniłam oczy twoje żeby nie widzieć i nie
czuć samotności mojego rozkwitłego tobą ciała.
Ludzie nie dzielą się na dobrych i śmierciożerców.
Gdy ktoś na ciebie czeka, masz nadzieję.
Droga do celu to nie połowa przyjemności, to cała przyjemność.
Życie samo w sobie nie ma wartości. Wartościowe staje się dzięki temu, co człowiek z nim robi.
Sumienie dąży do dobra, wystarczy go posłuchać.
Skojarzenia są obrazem duszy.
A ja chcę po śmierci spokojnie sobie nie żyć..