Krótki wiersz o niespełnionej miłości chodź przepłyniemy sobie przez palce
Krótki wiersz o niespełnionej miłości
chodź
przepłyniemy sobie
przez palce
Nadal tam jest. Ze zniszczonym kwiatem w dłoni. Daleko za nami. Mała gasnąca gwiazda, która wypadła z naszej konstelacji.
Karty zostały rzucone, ale tym razem nie wiedział, w jakiej grze bierze udział.
W tym pokoju ciągle sama. W tym pokoju tylko ja. Chciałabym by był ktoś tu. Niestety jestem jak zwykle tylko ja.
Cała tajemnica tkwi w tym, żeby umieć kłamać i żeby wiedzieć, kiedy ktoś okłamuje ciebie.
Modlitwy nie są dla bogów. Są dla ciebie, byś przypomniał sobie w co wierzysz.
Takie właśnie szczęście jest chyba największe, kiedy nie potrafi się podać tylko jednego powodu.
Jesteś warta wszystkiego. Każdego poświęcenia. Każdego cierpienia.
Chcę być zaangażowany i szczery, ale lubię się też zabawić i zachowywać się jak idiota.
Dziwadła, łączcie się.
Był spokojny; serce biło mu równo, jak człowiekowi, który zdecydował się na czyn niebezpieczny, lecz nieodzowny.
Nie życie dla wiedzy, ale wiedza dla życia