Chciałem umrzeć, a nie udało mi się nawet zasnąć.
Chciałem umrzeć, a nie udało mi się nawet zasnąć.
Ludzie nie chcieli dokonywać wyborów, czuć ciężaru odpowiedzialności, pragnęli zrzucić na kogoś to brzemię życia. Pytali dosłownie o wszystko. (...) Dawałam im to, czego pragnęli. Nadzieję. Na miłość, dziecko, zdrowie, szczęśliwą rodzinę, na pieniądze, szacunek w pracy, godną starość, wnuki, dom, ogród, basen, szczęście. Nie wierzyli w Boga. Nie wierzyli w siebie. Nie wierzyli ludziom, z którymi mieszkali pod jednym dachem. Wierzyli tarotowi.
Żal bywa potwornie samolubny.
Żeby idea stała się ciałem, trzeba ją podlewać szmalem.
Piękno zawsze znajduje schronienie pośród brzydoty. Prawdę mówiąc, nie ma bez niej racji bytu. Czy może istnieć światło bez mroku?
Szczęście jest wszędzie, w zasięgu ręki, dla tego, kto chce je widzieć"..
Piękność w kobiecie uczciwej jest jak ogień daleki albo ostry miecz; ani ogień nie pali, ani miecz nie rani tego, kto się nie zbliży.
Fajne jest życie we dwoje. Szczególnie po pięćdziesiątce kiedy ma się za sobą różne przejścia.
Trzeba bowiem się oddalić, żeby być naprawdę blisko.
Im więcej ktoś ma do stracenia, tym bardziej chce to zatrzymać.
Gdyby Bóg obdarzył go
drugim rozumem, to ten
rozum umarłby z samotności.