
Kocham Cię teraz to za mało...
Kocham Cię teraz to za mało...
Bo przecież, żeby kogoś trzymać za rękę, trzeba najpierw swoją dłoń otworzyć.
Trzeba żywić nadzieję, jak długo się da. Ale trzeba też umieć ją porzucić.
Zarzuty można odeprzeć, pretensje zbagatelizować, za obrazę przeprosić.
Na obojętność jednak nie ma rady.
Odważny człowiek potrafi mysleć. Tchórz - nie.
Milcząc wpatrywała się w niego, dopiero teraz uświadamiając sobie, na czym polega tragedia osobista. To jest właśnie to, że gdy całe twoje życie wali się w gruzy, reszta świata nie musi się tym martwić ani nawet wiedzieć o tym.
Najsilniejsza jest taka miłość, która nie walczy ze swoją słabością.
Tego dnia uświadomił sobie podstawową prawdę: inni nie mogą cię usidlić, usidlić może cię tylko własny strach. Sprzeciwisz się, to wygrasz.
Jej ciche „dzień dobry” zabrzmiało jak „przepraszam, że żyję”.
Płacz niczego nie załatwia.
Wiem, że jestem człowiekiem trudnym, ale jeżeli można w ogóle mówić o pozytywnych stronach mojego charakteru - jest to chyba wierność, której umiem dokazać ludziom, jeśli ich kocham i lubię.