
Nie zawsze chcę wiedzieć dokąd podążam.
Nie zawsze chcę wiedzieć dokąd podążam.
To one spotykały się ze mną.
Ja tylko brałem.
Słuchaj mnie uważnie, panie Garron, bo właśnie mówię ci, że cię kocham.
Czytanie jest inteligentną metodą oszczędzenia sobie samodzielnego myślenia.
Wszystko nosi w sobie zalążek własnego przeciwieństwa.(...)Trzeba wywrzeć nacisk niezbędny do poruszenia kamieni, a one reagują na przyłożoną siłę. To, co ludzie nazywają magią, działa w ten sam sposób. Nikt nie przyzywa gromu z jasnego nieba bez jednoczesnego wypalenia w czymś dziury.
Nie karze się posłańca za to, że
przynosi złe wieści.
Czasem czuję się pewnie, widzę jasno, działam trzeźwo i jestem w dobrym nastroju. Potem jednak przychodzi chmura i znów chwytają mnie konwulsje: jakbym wbrew swej woli tracił cząstkę siebie.
Niech wam wystarczy wierzyć, że tak jest, a nie dociekać, dlaczego jest.
I jeszcze jedno należy pamiętać: lękajcie się czasów, gdy człowiek nie zechce cierpieć i umierać dla idei, bo ta właściwość jest podstawą człowieczeństwa i tylko ona tworzy człowieka, wyróżniając go pośród innych stworzeń na ziemi.
(...) starość jest jakoś podobna do dzieciństwa. Człowiek nie ma już wielu obowiązków i spraw niecierpiących zwłoki.
Czas rozciąga się jak guma, a jednocześnie bliskość śmierci sprawia, że każdy moment jest ważny i można rozkoszować się każdą chwilą, kiedy nic człowieka nie boli, co nie zdarza się zresztą tak często.
Niełatwo tak ciągle skrywać w sercu tajemnicę.