Twoje usta nawet świętego sprowadziłyby na złą drogę.
Twoje usta nawet świętego sprowadziłyby na złą drogę.
Dorastać znaczy stawać się bardziej nikczemnym.
Za dużo myślisz o głupotach. Ale przecież o czymś muszę myśleć. Wszystko jedno o czym. Chcę czymś wypełnić pustkę w głowie.
Nie jesteśmy samoistni, jesteśmy tylko funkcją innych ludzi, musimy być takimi, jakimi nas widzą.
Człowiek z równą przyjemnością popisuje się złem jak i dobrem - byle miał uznanie.
Nie czuj przykrości z powodu kogoś, kto dał sobie z Tobą spokój. To jemu powinno być przykro, bo olał kogoś na kogo mógł liczyć w każdej sytuacji.
Byli dziećmi czasu pogardy. I tylko pogardę mieli dla innych.
Kobieta jak nie ma jakiegoś zmartwienia, to znaczy że umarła.
Nie muszę czekać na pogodną noc, ani zadzierać głowy, żeby przyjrzeć się niebu.
Znam idealne lekarstwo na ból gardła: poderżnąć je.
Teraz była nikim, a będąc nikim, była tym, kim zawsze chciała być.