Co żyje musi umrzeć.
Co żyje musi umrzeć.
Morał każdej historii zależy od usposobienia człowieka, który ją opowiada.
Nie trzeba pytać dlaczego. Zło po prostu istnieje.
Albowiem nie można uważać gestu ani za własność jednej osoby, ani za jej dzieło (nikt przecież nie jest zdolny do stworzenia własnego, całkowicie oryginalnego, należącego tylko do niego gestu), ani nawet za jej narzędzie; w rzeczywistości jest odwrotnie: to gesty posługują się nami; jesteśmy ich narzędziami, ich marionetkami, ich wcieleniami.
Przyszłość zależy od zbyt wielu zmiennych danych.
Zakłada się, że miejsca, w których żyjemy, w końcu upodabniają się do nas.
Zgoda buduje, niezgoda rujnuje.
"Wszystko jest możliwe dla wierzącego"
...) dla ojczyzny jest najpierwszy obowiązek Polaka, a dopiero na drugim miejscu stoi familia.
Mówiłam ci już wcześniej, nad czasem nie umiem zapanować.
Nawet smutek przeżywany w samotności wydaje się być bardziej smutny.