Co weźmiesz do serca, zostanie w nim na zawsze.
Co weźmiesz do serca, zostanie w nim na zawsze.
„Moje napady szału ją przerażały. Przestała mi się zwierzać. Ostatniej nocy nie wytrzymałem, chwyciłem ją za ramiona i potrząsałem nią z całej siły. Pobladła,wyglądała, jakby miała się za chwilę pokruszyć. „Dlaczego płaczesz?!” „Nie mogę znieść twojej rozpaczy, twojego szlochu. Nie wytrzymam tego dłużej!”. Byłem wściekły, że zostawia mi tylko swoje ciało, że coraz mniej wiem o jej myślach, że zamyka przede mną duszę. Chciałem wejść w jej głowę. Chciałem, żeby myślała tylko o mnie. „Chodź, dam ci rozkosz” – szeptałem jej do ucha – „Dam ci zapomnienie”. „Dam ci niebo”. Nie broniła się (...)”
Kiedy człowiek milczy, nie robi sobie przynajmniej nowych wrogów.
Serce milczy, a instynkt podpowiada mi, że powinnam się zwinąć na łóżku w kłębek i rozpłakać.
Okazje są jak wschody słońca. Jeśli czeka się zbyt długo, można je przegapić.
Ludzie zaś gromadzą pieniądze, bywają w drogich lokalach i wydaje im się, że przez to coś więcej znaczą.
Tak to już jest, zdrajcy zdradzają zdrajców.
Nauczyłam się budzić na najdrobniejszy dźwięk, czy zapach.
Musi być ktoś, kogo nie znam, ale kto zawładnął Mną, moim życiem, śmiercią, tą kartką.
Modlitwa za dzikich w sercu, trzymanych w klatce.
Daj ludziom to co pokochają, choć jeszcze tego nie znają. Zapamiętają Cię za to na zawsze.