
Prawdziwy dżentelmen nie pije przed południem.
Prawdziwy dżentelmen
nie pije przed południem.
[...] najgorzej w życiu to samotnym być.
Nie możesz się uwolnić od swego przeznaczenia.
Zabawne, jak możliwości dodają skrzydeł. Zabawne jak rzeczywistość ściąga z powrotem na ziemię.
Dzieci myślą z mózgiem szeroko otwartym; dorastanie, jak zdążyłam zaobserwować, polega tylko na stopniowym zamykaniu go.
Ważniejsze jest okazać sobie samemu trochę miłości, niż mieć mężczyznę, który podaruje ci coś w złym kolorze i rozmiarze.
Czy może być coś gorszego niż poczucie, że ubywa ci inteligencji, a przybywa kilogramów?
W literaturze mamy bardzo dużo seksu i niewiele dzieci. W życiu jest odwrotnie.
Wartość rzeczy oceniana jest przez to, jak bardzo ktoś jej pragnie.
Bo czasem miałem dość i siebie, jakby nie tyle świat mi tak ciążył, co moje własne istnienie.
Szczyt. Czy to w ogóle mnie dotyczy? Kiedy cofałem się myślami w przeszłość, wydawało mi się, że to co przeżyłem, nie było nawet życiem. Miałem trochę wzlotów i upadków, trochę się wspinałem i schodziłem. Ale na tym koniec. Prawie niczego nie dokonałem. Niczego nie stworzyłem. Kochałem kogoś i ktoś mnie kochał, lecz nic tego nie zostało. Moje życie to dziwny plaski monotonny krajobraz.