
Wiedzieć, że ktoś cierpi pod twoim dachem, to jak czuć ...
Wiedzieć, że ktoś cierpi pod twoim dachem, to jak czuć swędzenie i nie móc się podrapać.
Nie atakuj ofiary, póki nie upewnisz się, czy to ofiara.
Uczcie się słuchać! Błagam was. Udawajcie, że jesteście psami podobnymi do mnie i wolicie słuchać innych, niż okradać ich z historii, jakie mają do opowiedzenia.
Nie wszyscy rodzą się bogaci, przystojni i szczęśliwi. Dlatego właśnie potrzebujemy Partii Demokratycznej.
Jeśli kogoś kochamy, chcemy poznać nie tylko duszę, ale i ciało ukochanego. Czy to takie ważne? Nie wiem, pewnie przemawia przez
nas instynkt. W tej kwestii trudno przewidzieć własne reakcje albo wyznaczać sobie granice.
Najwspanialsze jest odkrywanie, kiedy onieśmielenie ustępuje miejsca śmiałości, a ciche jęki zmieniają się w krzyki i przekleństwa. Tak, przekleństwa. Kiedy kocham się z mężem, chciałabym słyszeć „niecenzuralne” słowa.
Zamiast tego padają pytania: „nie za mocno?”, „nie za szybko?”, „nie za wolno?”. To bardzo krępujące, chociaż może w pierwszej fazie związku niezbędne i świadczy o wzajemnym szacunku. Aby stworzyć idealną, intymną więź, trzeba ze sobą dużo rozmawiać, bo nie ma nic gorszego od frustrującego milczenia i pruderii.
Za rok też już mnie nie poznasz - wybacz.
Każde piekło na ziemi da się wytrzymać, dopóki jest się panem samego siebie.
Gratulacje – najpiękniejsza forma zawiści.
A co jeśli jest psychopatą, który wciska kocięta do bankomatów?
Złamania proste zrastają się szybciej i bez komplikacji.
Miłości nigdy nie znajdzie się poza nami, miłość jest w nas.