"Zakochałam się w magii słów, w tym, w jaki sposób ...
"Zakochałam się w magii słów, w tym, w jaki sposób mnie dotykał
i co mówił, kiedy mnie dotykał. Pociągnął mnie za sobą jak wiatr pociąga nasionka dmuchawca.
Ja – bez woli… on jak żywioł."
Szczęście jest kobietą.
Nie możesz ratować innych, póki nie uratujesz siebie.
Mówi, że miłość nie istnieje, że jest tylko pożądanie, które ma wiele odcieni.
Gdyby Bóg jadł, jadłby słodkie rzeczy.
Wreszcie nabrałeś rozumu. Wiedziałam, że tak będzie. Ostatecznie jesteś ze mną spokrewniony.
Aniołowie pijanych na rękach swych noszą.
W jej sercu i umyśle było zbyt dużo kogoś innego, żeby zostało miejsce dla mnie.
Wyglądało na to, że do robienia czegoś z niczego czegoś mu brakowało, sam nie wiem czego - może zapału.
Czy moglibyśmy dalej żyć, gdyby nasza pamięć musiała gromadzić wszystkie nasze cierpienia w stanie nieoswojonym?
Nasze koszmary to jedynie ich echo.
Kumple radzili, żebym „wziął ją krótko”, „na dystans”, „wychował ją sobie”. Stałem się rzeczywiście oschły, zasadniczy i zimny, a najczęściej nieobecny, zajęty pracą i poradami kumpli. Może na inną kobietę ten emocjonalny chłód dobrze by podziałał. Zaczęłaby się starać, nadskakiwać, przymilać, ale nie Daniela. Ona potrzebowała pocałunków, przytuleń, całego oceanu miłości, zrozumienia, akceptacji, serdeczności, tego wszystkiego, czego potrzebuje każdy człowiek.