
Kiedy coś nie gra, po co to ciągnąć do żałosnego ...
Kiedy coś nie gra, po co to ciągnąć do żałosnego końca?
Ale chwilę albo się łapie, albo pozwala jej się minąć.
(…) tylko współegzystencja wielu cywilizacji światu właściwy rozwój zapewnić może.
Ja nie mogę już wytrzymać w tej rzeczywistości. Powiedziałem o tym w Toruniu, podczas wernisażu wystawy Thymos. Żeby nawet dawali mi największe pieniądze, zaszczyty, posady, to ja w kwestii smoleńskiej pozostaję anachronicznym starożytnym Grekiem. Są to po prostu ludzie niedojrzali, którym wydaje się, że jeżeli będą pluć na nasz tradycyjny patriotyzm, to będzie u nas lepiej. Lecz Putin ich nauczy, co jest grane, gdy potłucze im kolejny raz porcelanę.
Głowa warta kapelusza, a kapelusz wart niewiele.
Drzewa umierają stojąc.
Niekochanym niewiele się przytrafia, ich nieżywe życia porastają pleśnią, ich dusze się duszą.
Przyjaciel to nie osoba, z którą spędziłeś całe życie.
To osoba, z którą chcesz spędzić ostatni dzień życia.
Jeszcze może zatrzymać mnie ciepło twojej dłoni.
Jak idę za szybko, to wszystko przepada. Mam tylko jedno oko zwrócone w przyszłość, drugie w przeszłość.
A to trzecie oko na teraźniejszość - nieczynne. Nie ma wtedy szczęścia.
Kto wyrzekł się swojej rodzinnej ziemi, ten się i swojego Boga wyrzekł.