
Nie wiem, skąd pochodzisz. Czasem myślę, że spadłaś z nieba
Nie wiem, skąd pochodzisz.
Czasem myślę, że spadłaś z nieba
"Jak żyjesz, Kochana?
Jak żyjesz
wśród coraz zimniejszych ścian
ulatnia się z nich wilgotna
woń naszych ciał
Czy Ci nie chłodno?
Jak zasypiasz
nie na mojej
piersi
nieopleciona gałęziami
moich rąk, moich nóg
kto poprawi
opadającą rękę – nim zemdleje
Jak wracasz z niespokojnych snów
bez pocałunków, które jeszcze się śnią
a już budzą
każde włókienko Twego ciała
każdą żyłkę
Jak wędrujesz labiryntem głuchych ulic
nie trzymając się mojej ręki
Jak wchodzisz po zmęczonych schodach
Jak żyjesz kochana
beze mnie?
Dlaczego żyjesz?"
Nieważna jest obiektywna ocena bólu, lecz subiektywne cierpienie, jakiego doznajemy.
Umierający starzec jest jak płonąca biblioteka.
Wolność człowieka kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka.
Nigdy, nigdy, przenigdy się nie zakocham! Jeśli kochasz ludzi, oni Cię zabijają!
Wykluczone, żeby ze spokoju można było zrobić szczęście.
Kiedy znalazłem się na dnie, usłyszałem pukanie od spodu.
Co nie siłą, to rozumem.
Ludzie błądzą, kiedy nie słuchają serca - to były ostatnie słowa, które do mnie powiedział.
Pech zawsze polega na idealnym wyczuciu chwili.