Kocham zapach miasta po burzy. Wszystko jest wówczas takie świeże, ...
Kocham zapach miasta po burzy.
Wszystko jest wówczas takie świeże,
oczyszczone, obmyte z grzechu.
To daje nadzieję.
„Brakuje mi miłości i tamtej dziewczyny, którą byłaś. Brakuje mi uczucia, jakie mi dawałaś, ale ja mam resztkę nadziei, że takie uczucie jeszcze mnie dopadnie, niech będzie wtedy jak wściekły pies rzucający się do gardła, niech mnie nawet zagryzie, ale jeszcze raz chciałbym je przeżyć, chciałbym czerwone ślepia tego psa znowu zobaczyć”.
Masz taką wartość, jak to, co jest dla ciebie ważne.
Gdziekolwiek byśmy szli, idziemy ku śmierci.
Widzisz to kłamstwo, ten fałsz co wypływa spod ich słodkich słów?
Zapamiętaj. Od takich z daleka.
Jakby kiedyś jego anioł stróż zdecydował raz na zawsze: będziesz miał lepiej od innych.
Zaraz, ale co mnie właściwie w nim tak ujmowało? Idzie o to, że człowiek, który w głębi siebie nie kryje niespodzianki, z reguły nie bywa interesujący.
Młodość już taka jest, sama ustala granice wytrzymałości, nie pytając, czy ciało to zniesie. A ciało zawsze znosi.
Miłość lubi wykluwać się w cieple. Jak pisklę.
Sumienie dąży do dobra, wystarczy go posłuchać.
Rozum i miłość to jak rozum i wiara, jedno drugie przytłumia.