
Po tylu gorzkich dniach dali ci nadzieją, marynarzu. Czas więc, ...
Po tylu gorzkich dniach
dali ci nadzieją, marynarzu.
Czas więc, kapitanie, otrząsnąć się,
porzucić dom i wyruszyć znowu na morze.
Gdy dzielisz się bólem, bracie mój nie podwajasz go, lecz zmniejszasz o połowę. Żaden człowiek nie jest samotną wyspą
Dusza to nic innego jak my sami.
Jeśli będę się darł jak niemowlak, ruszcie mi na ratunek.
Bzdury rozprzestrzeniają się z prędkością światła.
Trwam już tylko po to, by widzieć Cię każdej nocy w snach. Za nami spokojna tafla jeziora i Ty bosa idziesz do mnie.
Więc posłuchajcie mojej rady: cokolwiek by się działo... nie mrugajcie.
On kupił jej sześć sukienek, a ja wskrzesiłem z martwych jej pieprzonego kota, więc kto kocha ją bardziej?
Moje życie jest żałosne. Ostatni raz byłem w kobiecie zwiedzając Statuę Wolności.
Im bardziej powtarzam sobie "niemożliwe", tym mocniej słowo "możliwe" odbija się echem pod czaszką...
Ileż razy, żeby nazwać to, co czuję, musiałem to najpierw przeczytać.