
Po tylu gorzkich dniach dali ci nadzieją, marynarzu. Czas więc, ...
Po tylu gorzkich dniach
dali ci nadzieją, marynarzu.
Czas więc, kapitanie, otrząsnąć się,
porzucić dom i wyruszyć znowu na morze.
Pokazała mi emocje, nauczyła być człowiekiem.
Uświadamiam sobie nagle, że umieranie jest proste. To życie jest trudne.
Ludzie potrafią żyć z rozczarowaniem, jeśli tylko mają do dyspozycji narzędzia, które pozwalają nadawać życiu sens.
Zauważałam nanosekundy bez niego.
Więcej jest we mnie romantyczki niż realistki, zdecydowanie wybieram ślepą wiarę zamiast chłodnej logiki.
Siłę psychiczną zyskuje się, poznając swoje słabości.
To, co jest najbardziej osobiste i prywatne,
a więc najwięcej angażuje emocjonalnie człowieka,
nie znajduje dostatecznych środków ekspresji werbalnej.
Czasami warto zmienić zdanie. To znaczy, że człowiek myśli.
Jakże samotnie absurdalnie czuje się człowiek zwisający z okna.
Czasem straszny ogarnia mnie lęk, że może jednak nie jestem geniuszem.